Prof. Mariusz Popławski: budowanie dobrego zespołu rozpoczyna się od dobrej atmosfery. Jeżeli jest wzajemne zaufanie, jeżeli szczerze mówi się do ludzi, jeżeli udziela im się wsparcia, to taka postawa zawsze procentuje

07.11.2023

O kategorii A plus i Certyfikacie Doskonałości Kształcenia dla Wydziału Prawa, o przygotowaniach do kolejnej ewaluacji, o naukowcach i dydaktykach, o rekrutacji i „magistrach w kryzysie” oraz o rankingach i prawie podatkowym mówi prof. dr hab. Mariusz Popławski, dziekan Wydziału Prawa Uniwersytetu w Białymstoku.

 

 

Jest Certyfikat Doskonałości Kształcenia na kierunku Prawo, jest kategoria A plus. Wydział Prawa Uniwersytetu w Białymstoku ma powody do zadowolenia, jeżeli chodzi o ostatnią ewaluację i przyznaną ocenę jakości działalności naukowej. To teraz odwróćmy role. Co dziekan najlepiej ocenionego wydziału Uniwersytetu w Białymstoku – już z perspektywy czasu - sądzi o wspomnianej ewaluacji?

 

Prof. dr hab. Mariusz Popławski, dziekan Wydziału Prawa Uniwersytetu w Białymstoku: Muszę przyznać, że to był trudny okres, wymagający przede wszystkim zaangażowania, pracy i determinacji wielu osób, ale również dobrego planowania, a potem monitorowania zaplanowanych rzeczy. Natomiast - i z tego bardzo się cieszę - pracownicy Wydziału Prawa znakomicie odpowiedzieli na to wyzwanie. Wiemy, że aby realizować ambitne plany, trzeba podejmować wyzwania. Tworzyliśmy jeden zwarty, fajny zespół, pracujący - mam wrażenie - w bardzo dobrej atmosferze, co jest elementem koniecznym do tego, aby osiągać sukcesy. I tak się stało, natomiast nie jest to sukces tylko i wyłącznie Wydziału Prawa, ale całego Uniwersytetu. Nie odnieślibyśmy go, gdyby nie bardzo dobra współpraca z rektorem Uczelni, prof. Robertem Ciborowskim. A sukces rzeczywiście jest ogromny. Do tej pory, w historii Uniwersytetu w Białymstoku, żaden wydział nie otrzymał ani kategorii A plus, ani Certyfikatu Doskonałości Kształcenia. Pokazaliśmy, że wspólnymi siłami możemy dokonać wielkich rzeczy. Należy również pamiętać, że ewaluacja i ocena Polskiej Komisji Akredytacyjnej przypadła na trudny czas pandemii COVID-19. W tym czasie działanie władz Wydziału Prawa nie polegało wyłącznie na pracy naukowej, ale też na zapewnieniu kompleksowego wsparcia kadrze dydaktycznej i naszym studentom. Sądzę, że dla całego Uniwersytetu była to wyjątkowa sytuacja. Z mojej perspektywy jest jednak istotny powód do zadowolenia – sukces nastąpił bowiem w wyjątkowo niepewnych i niesprzyjających czasach.

 

Czyli praca i dobra współpraca to najkrótsza droga do sukcesu. Na co jeszcze warto zwrócić uwagę, przygotowując się do kolejnej ewaluacji? Pytam o to w kontekście wszystkich uniwersyteckich wydziałów.

 

Potencjał wszystkich naszych wydziałów jest ogromny, co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Natomiast nie śmiem niczego proponować, czy doradzać, bo każdy wydział ma zapewne swoją politykę, swoją wizję i odpowiedni plan działań. Mogę tylko powiedzieć, co według mnie jest najważniejsze, na co my stawiamy na Wydziale Prawa i co ewentualnie moglibyśmy poprawić na Uniwersytecie. Mówiłem już o planowaniu, ale szczególnie chcę jeszcze raz podkreślić jedną rzecz: budowanie dobrego zespołu rozpoczyna się od dobrej atmosfery. Jeżeli jest wzajemne zaufanie, jeżeli jest rozmowa, jeżeli szczerze mówi się do ludzi, jeżeli udziela im się wsparcia, to taka postawa zawsze procentuje. W mojej ocenie kluczowe jest również, aby podejmować działania mające na celu ciągłe doskonalenie funkcjonowania Wydziału, ale i całego Uniwersytetu (tzw. proces ciągłego doskonalenia). Powinno z tym wiązać się m.in. tworzenie warunków do rozwoju pracowników, podnoszenia jakości badań naukowych oraz jakości kształcenia studentów i doktorantów, a także podnoszenia komfortu pracy oraz studiowania itd. W tym kontekście ważne jest stworzenie przejrzystych procedur, które pomagają nie tylko pracować, ale przede wszystkim spełniać się zawodowo. Uważam bowiem, że uczelnia może być miejscem, w którym praca daje satysfakcję. Istotne jest również określenie zasad, które pomagają nam wszystkim osiągnąć sukces. Dotyczy to m.in. klarownych zasad rozwoju naukowego (np. odbywania staży i awansowania), finansowania aktywności naukowych (np. publikacji i tłumaczeń), czy przyznawania nagród i wyróżnień za pracę naukową, dydaktyczną, ale i organizacyjną. W mojej ocenie zasadne może być również wprowadzenie przejrzystych mechanizmów motywujących do publikowania wysoko punktowanych opracowań, szczególnie w międzynarodowych czasopismach, a także wydawnictwach z tzw. drugiego poziomu. Mechanizmy te mogą wiązać się m.in. z możliwością obniżenia pensum dla autorów najlepszych prac. W podobny sposób można doceniać pracowników, którzy najbardziej będą angażowali się w działania organizacyjne na rzecz Wydziału i Uniwersytetu. Koniecznie musimy również zadbać o pracowników administracji, którzy są bardzo ważną częścią naszego Uniwersytetu. Bez tych osób nie można mówić o funkcjonowaniu i rozwoju Uniwersytetu. One również powinny być doceniane i korzystać z różnych mechanizmów i procedur umożliwiających m.in. rozwój, czy awans. Istotnym elementem jest także właściwa polityka informacyjna. Jeżeli np. powie się, ile mamy pieniędzy i jaka jest propozycja ich podziału - a powinniśmy to robić to na początku danego okresu, zanim te fundusze są wydatkowane - to ludzie to doceniają. Widzą, że karty są wyłożone na stole i najczęściej chcą z nich skorzystać i wejść do wspólnej gry. Otwartość, szczerość, życzliwość wobec współpracowników, a także przejrzystość stosowanych zasad, to jest w mojej ocenie najkrótsza droga do sukcesu.

 

Celem ewaluacji jest pokazanie rzeczywistego poziomu nauki w Polsce. Pojawiają się jednak opinie, że proces oceniania szkół wyższych należy poprawić, że jest wiele „niesprawiedliwych kryteriów”, niedociągnięć. Przypomnijmy, że ponad połowa uczelni i instytutów odwołała się od przyznanej kategorii naukowej. To dotyczy także niektórych wydziałów UwB.

 

Jak już wspomniałem, bardzo się cieszę i jestem dumny z tego, jak daleko zaszliśmy, jeżeli chodzi o wyniki ewaluacji i kategorię Wydziału Prawa. Większość pozostałych wydziałów UwB też uzyskało dobre i bardzo dobre wyniki ewaluacyjne. Z drugiej strony mam świadomość, że proces oceniania szkół wyższych należy poprawić, że jest wiele „niesprawiedliwych kryteriów” i niedociągnięć. Jeżeli trwa proces ewaluacji, to zasady powinny być znane, zanim on się rozpocznie i nie powinny być zmieniane w trakcie. Należy np. zadbać o jasne kryteria oceny jakości czasopism naukowych. Zmiana punktacji czasopism w trakcie ewaluacji nie jest dobrym rozwiązaniem, a tak się działo. Oczywiście cieszę się, że pisma uniwersyteckie zyskiwały na tym, ale tu chodzi o rozwiązania systemowe. Zmieniony powinien być proces przyznawania punktów. Należy przede wszystkim doceniać aspekt umiędzynarodowienia. Jest to oczywiście wysiłek ogromny, ale można to zrobić, czego przykładem są wydawane na naszej Uczelni „Białostockie Studia Prawnicze”. W trakcie ewaluacji zmieniono punktację m.in. wspomnianym studiom prawniczym, ale to jest czasopismo, które niewątpliwie na to zasłużyło, choćby dlatego, że znalazło się w międzynarodowej bazie Scopus. Z drugiej strony jestem świadomy tego, że nie wszystkie czasopisma mogą mieć charakter międzynarodowy. Są dziedziny, dyscypliny, które nie mogą konkurować w tym wymiarze. Tutaj trzeba je docenić i znaleźć takie kryteria, które będą wysoko punktowały te najważniejsze czasopisma krajowe. Należy również zadbać o sprawiedliwe zasady przyznawania środków w ramach grantów badawczych, przy czym można wprowadzić np. możliwość wnioskowania o dodatkowe recenzje, które będą brane pod uwagę w procesie oceny projektów badawczych. Często bowiem zdarza się, że recenzje oceniające wniosek są wzajemnie sprzeczne.

 

Przy okazji ewaluacji często dyskutuje się o tym, że bycie dobrym naukowcem nie zawsze oznacza bycie dobrym nauczycielem akademickim. I odwrotnie. Ktoś jest wspaniałym dydaktykiem, ale nie ma imponującej liczby publikacji w prestiżowych czasopismach, albo nie realizuje wielkich projektów. Jak tutaj znaleźć złoty środek?

 

Nawiążę tutaj ponownie do mojego Wydziału – są osoby, które są zarówno dobrymi naukowcami, jak i dydaktykami. Natomiast nie zawsze można to pogodzić. Dlatego uważam, że powinniśmy uruchomić takie mechanizmy, które spowodują, że osoby, które są znakomitymi dydaktykami, będą się realizowały głównie w tej sferze. Wspomnę tutaj chociażby o możliwości zatrudnienia na etacie dydaktycznym, czy awansowania na stanowisko dydaktycznego profesora uczelni. Bardzo ważne są też sygnały od studentów, które powinny mieć przełożenie na nagrody dla najlepszych dydaktyków. Na Wydziale Prawa funkcjonują takie mechanizmy. Ok. 20 proc. najlepiej ocenionych nauczycieli, jeżeli chodzi o prowadzenie zajęć (myślę tutaj o ankietach wypełnianych przez studentów), otrzymuje wyróżnienie Dziekana. Nie wiąże się to bezpośrednio z podziękowaniem o charakterze finansowym, ale jest to budowanie prestiżu dobrego dydaktyka. Jeżeli są inne formuły, dzięki którym można docenić ludzi, to warto z nich korzystać. My to robimy publicznie, na Radzie Wydziału Prawa. Zapraszam wtedy najlepszych dydaktyków i wręczam im dyplomy. Dodam, że w podobny sposób wyróżniamy także grupę najlepszych naukowców i osób, podejmujących szczególnie ważne dla Wydziału i Uczelni aktywności organizacyjne.

s1_02210_1.jpg

 

Nawiązując do pierwszego pytania – w procesie ewaluacji trudno spocząć na laurach. Jak Wydział Prawa przygotowuje się do kolejnej oceny jakości działalności naukowej?

 

Jesteśmy na półmetku ewaluacji. To jest ten moment, kiedy musimy dokonać pewnych podsumowań: co udało nam się zrealizować, co jeszcze jest przed nami. Wstępnej analizy już dokonaliśmy. Wydział realizuje obecnie kilka ważnych projektów naukowych, a pracownicy z poszczególnych Katedr, Zakładów i Pracowni podejmują prace indywidualne – słowem: tempo nie zwalnia. Generalnie sytuacja wygląda dobrze, żeby nie powiedzieć bardzo dobrze, co nie oznacza, że nie powinniśmy wykonać jeszcze pewnych działań. Chcemy np. poprosić pracowników nie tyle o napisanie publikacji, co o powalczenie o wysoko punktowane publikacje. Są one bardzo ważne. Przypomnę, że średni poziom punktacji za publikacje, brane pod uwagę podczas poprzedniej ewaluacji na Wydziale Prawa, wyniósł ponad 100 punktów. Wydaje mi się, że aby utrzymać kategorię A plus, to średni poziom powinniśmy podnieść do ok. 140 punktów. Jest to na pewno wyzwanie, ale jestem przekonany, że wspólnie sobie z nim poradzimy.

 

Pewną, choć czasem kontrowersyjną, formą oceny są też różnego rodzaju rankingi. Jeden z nich ocenia np. wydziały prawa na polskich uczelniach. Co Pan sądzi o rankingach?

 

Rankingi są pewnym punktem odniesienia. Nie powiedziałbym prawdy, gdybym stwierdził, że nie zwracamy na nie uwagi. Zwracamy i staramy się, by nasz Wydział był w tych rankingach jak najwyżej. Niestety, nie zawsze nam się to udaje. W niektórych rankingach plasujemy się bardzo wysoko, np. w zestawieniu Studenckich Poradni Prawnych jesteśmy w ścisłej czołówce. Jeżeli chodzi o inne rankingi, utrzymujemy status quo. Nie mam tutaj satysfakcji, ale też - niestety - zbyt wielu możliwości, żeby poprawić miejsce, przynajmniej teraz. Dlaczego? Dlatego, że rankingi opierają się na określonych kryteriach. Patrząc na nie wiemy, gdzie możemy coś poprawić i wypadamy bardzo wysoko. Tak jest np. z naszym potencjałem naukowym, który jest oceniany bardzo wysoko. Cieszę się, bo to jest potwierdzenie, że dany ranking i wyniki ewaluacji to jedność. Ale jest np. kryterium dotyczące perspektywy zatrudnienia i wynagrodzenia, jakie mogą uzyskiwać absolwenci Uniwersytetu w Białymstoku i Wydziału Prawa UwB. Na to już wpływu nie mamy. Wiadomo, że zarobki na Podlasiu są takie, jakie są, a na Mazowszu, czy w Małopolsce są inne. Trudno nam rywalizować z tymi regionami Polski. Walczymy cały czas, jeżeli chodzi o zdawalność na prawnicze aplikacje np. adwokackie, radcowskie. Staramy się wspomagać studentów, organizujemy bezpłatne kursy, zmodyfikowaliśmy w tym kontekście także programy studiów. Mam nadzieję, że w dłuższej perspektywie sukcesy naszych absolwentów, zdających na aplikacje, będą większe.

 

Miesiąc temu rozpoczął się oficjalnie nowy rok akademicki. To dobry moment, by podsumować tegoroczną rekrutację na studia. Czy dziekan Wydziału Prawa jest z niej zadowolony?

 

Jestem bardzo zadowolony. Przyjęliśmy blisko 700 studentów na I rok studiów, na 6 kierunków realizowanych w formie stacjonarnej i niestacjonarnej. To jest dobry wynik, podobny do tego, jaki był w ubiegłym roku. Cieszę się, że wszystkie zaproponowane przez nas kierunki zostały uruchomione, także te niestacjonarne. Nie ukrywam, że z punktu widzenia funkcjonowania Wydziału, ale także Uniwersytetu ma to wielkie znaczenie, bo są to dodatkowe środki finansowe. Niewykluczone, że w przyszłości uruchomimy na Wydziale Prawa kolejny kierunek studiów, szczegółów na razie nie chcę zdradzać. Podsumowując: to była dobra rekrutacja, mimo niżu demograficznego. Wiem, że niektóre wydziały Uniwersytetu w Białymstoku miały problem z naborem, ale to nie jest tak, że na naszej Uczelni dzieje się coś szczególnego. Gdy popatrzymy na inne uniwersytety, inne szkoły wyższe, to one również mają ogromne problemy z rekrutacją.

Jak więc zachęcać młodych ludzi do studiowania? Poprzez różne aktywności - i na Wydziale Prawa staramy się je podejmować. Z jednej strony trzeba myśleć o tym, co może być atrakcyjne dla przyszłych studentów. Może potrzebne są modyfikacje programu studiów, a może warto uruchomić nowe kierunki? Trzeba szukać takich obszarów, które będą cieszyły się zainteresowaniem studentów. Należy też walczyć o bezpośredni kontakt z potencjalnymi kandydatami na studia, najlepiej współpracując ze szkołami średnimi. Wydział Prawa, podobnie jak inne wydziały UwB, bardzo prężnie działa w tym zakresie. Tworzone są klasy patronackie, a pracownicy naszej Uczelni prowadzą dedykowane uczniom zajęcia w szkołach. Ma to ogromne znaczenie, bo poprzez takie budowanie kontaktu możemy powiedzieć młodym ludziom, co jesteśmy w stanie im zaoferować w przyszłości, że Uniwersytet w Białymstoku to bardzo dobre miejsce do studiowania, że mogą tu spotkać znakomitych profesorów - naukowców i dydaktyków. I wcale nie muszą wyjeżdżać do innych miast, żeby zdobyć dobre wykształcenie.

 

Magister w kryzysie – tak zatytułowany był artykuł dotyczący studiów II stopnia, który niedawno czytałam. Dlaczego młodzi ludzie coraz częściej z nich rezygnują? To tendencja, z którą mierzy się wiele polskich szkół wyższych. Jak uczelnie, ale też poszczególne wydziały, mogą zachęcać młodych ludzi do kontynuowania i pogłębiania nauki?

 

To kolejne zjawisko, które faktycznie nie ma charakteru regionalnego, czyli nie dotyczy tylko naszej Uczelni. To znacznie szerszy problem, a powodów tego stanu rzeczy jest wiele. Ukończenie studiów pierwszego stopnia daje już możliwość posługiwania się dyplomem studiów wyższych. Dla wielu osób jest to spełnienie ich ambicji i jednocześnie wypełnienie warunku formalnego, by np. otrzymać zatrudnienie na określonym stanowisku. W jaki sposób przekonywać młodych ludzi do kontynuowania studiów? Przede wszystkim musimy cały czas zastanawiać się - bo to jest proces - czy nasza oferta edukacyjna jest atrakcyjna dla potencjalnych magistrantów. W mojej ocenie studia drugiego stopnia powinny zapewniać takie umiejętności, taką wiedzę i kompetencje, których nabycie w istotny sposób dawałoby przewagę na rynku pracy absolwentom tych studiów. Zdaję też sobie sprawę, że dydaktyka musi się zmienić, zarówno jeśli chodzi o metody dydaktyczne, które powinny być coraz bardziej atrakcyjne dla studenta, jak i o programy studiów, które powinny uwzględniać zmieniającą się rzeczywistość. W ciągu dwóch lat planujemy na Wydziale Prawa zmodyfikować nasze programy studiów. Chcemy, aby zmiany odpowiadały m.in. na rewolucyjny rozwój sztucznej inteligencji.

 

To teraz nawiążmy do Pana obszaru badawczego – czy studenci lubią prawo podatkowe? Ponoć to bardzo trudny przedmiot.

 

Powiedziałbym raczej, że wymagający, ale i pasjonujący. Studenci, z którymi ja miałem kontakt, bardzo lubią prawo podatkowe (uśmiech). Zajęcia prowadzi mi się bardzo dobrze. Prawo podatkowe jest niczym gra w szachy, uczy dyscypliny myślenia i rozumowania. Prawo podatkowe to prawo, które „żyje”. Mamy z nim do czynienia każdego dnia, bo jesteśmy podatnikami pracując, idąc do sklepu, płacąc rachunki, sprzedając mieszkanie itp.

 

Czy w naszym kraju potrzebna jest reforma prawa podatkowego? Swego czasu była opracowywana nowa ordynacja podatkowa, a przewodniczącym Komisji Kodyfikacyjnej Ogólnego Prawa Podatkowego był prof. Leonard Etel. Pan Dziekan również miał udział w tym projekcie.

 

Pracowaliśmy przez pięć lat w Komisji Kodyfikacyjnej Ogólnego Prawa Podatkowego. Stworzyliśmy projekt tzw. nowej ordynacji podatkowej, ale biorąc pod uwagę zasadę dyskontynuacji prac parlamentarnych, ten akt nie zdążył zostać przyjęty i wprowadzony w życie. Aczkolwiek mam satysfakcję, że wiele rozwiązań, które wówczas zaproponowaliśmy, jest obecnie wprowadzanych w życie. Czy reforma jest potrzebna? Zmiany w każdej dziedzinie prawa, w także w prawie podatkowym, są oczywiście potrzebne. Jest to naturalna konsekwencja zmian rzeczywistości społeczno-gospodarczej. Nie powinny być one jednak podejmowane pod wpływem impulsu i w nieuporządkowany sposób. Tworzenie prawa wymaga wiedzy, doświadczenia i czasu. Powinno być też skonsultowane ze specjalistami z danej dziedziny prawa.

 

Nawiązując do gry w szachy: turniej szachowy o Puchar Dziekana Wydziału Prawa UwB stał się już chyba tradycją?

 

Zawsze staramy się na Wydziale Prawa mówić studentom, że nie samą nauką człowiek żyje. Mamy w ofercie różne aktywności pozanaukowe, prężnie działają atrakcyjne koła i organizacje studenckie: szachowe, wędkarskie, piłkarskie… Zachęcamy studentów, by korzystali z tych możliwości, bo warto. Jeżeli wyjdą z inicjatywą organizacji kolejnego turnieju szachowego, to taki na pewno się odbędzie.

 

Praca naukowca to także podróże, odwiedzanie innych uczelni, nie tylko w Polsce, ale także za granicą. Czym na ich tle wyróżnia się Uniwersytet w Białymstoku?

 

Uważam, że nasz Uniwersytet poprzez swoje położenie geograficzne jest w sposób szczególny naznaczony wielokulturowością. W tym kontekście możemy odgrywać znaczącą rolę nie tylko w Polsce, ale także w Europie. Mamy Filię UwB w Wilnie, bardzo cieszę się, że ona się rozwija, że mamy od tego roku akademickiego nowy kierunek, że za chwilę będzie nowa siedziba. Filia, wielokulturowość i nasze położenie geograficzne (oczywiście ze względu na obecną sytuację na świecie i wojnę na Ukrainę pojawiają się pewne problemy) to jest ta sfera, w której możemy wiele osiągnąć poprzez wspólne badania naukowe i myślenie interdyscyplinarne. Możemy odnieść sukces, gdy połączymy siły i zaczniemy akcentować naszą specyfikę, prowadząc badania o wymiarze międzynarodowym.

 

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Marta Gawina

©2022 Wszystkie prawa zastrzeżone.

W ramach naszego serwisu www stosujemy pliki cookies zapisywane na urządzeniu użytkownika w celu dostosowania zachowania serwisu do indywidualnych preferencji użytkownika oraz w celach statystycznych. Użytkownik ma możliwość samodzielnej zmiany ustawień dotyczących cookies w swojej przeglądarce internetowej. Więcej informacji można znaleźć w Polityce Prywatności
Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z ustawieniami przeglądarki.